Henna, henna żelowa, henna pudrowa – sposób farbowania brwi i rzęs. Chyba każda z nas wie o co chodzi. Lubie ten zabieg, ponieważ przy moim kolorze włosów jest wskazany. Dzięki hennie moja twarz jest wyraźniejsza, nawet bez makijażu. Bardzo długo robiłam hennę u kosmetyczki, ale coraz trudniej umówić się na taka godzinę, by ktoś został z dziećmi. O rosnących cenach nie mówię. Dlatego postanowiłam spróbować samodzielnie.
Henna w domu
Na hennie na rzęsach mi nie zależy, i tak codziennie pociągam je tuszem – taki nawyk. Ale brwi to już inna sprawa. Na co dzień nie mam czasu na pełny makijaż. Do tego kompletnie nie umiem malować brwi. Dlatego postanowiłam zaryzykować i spróbować wykonać hennę w domu. W tym celu udałam się do popularnej drogerii i kupiłam opakowanie henny. Zdecydowałam, że będzie to henna żelowa. Instrukcja była prosta, więc od razu przystąpiłam do dzieła.
Henna żelowa – jak się za to zabrać
Wybrałam hennę żelową, bo wydała mi się najprostsza w użyciu. Nie pomyliłam się. W opakowaniu znalazłam żel, utleniacz, mini miseczkę oraz specjalną szczoteczkę do nałożenia henny na brwi. Przygotowanie mieszanki do użycia to raptem kilka chwil. Natomiast nałożenie jej na brwi za pomocą szczoteczki to zabawa, jestem w stanie nałożyć hennę dość precyzyjnie. Na zdjęciu mój pierwszy raz.
Przy nakładaniu trzeba być skoncentrowaną, ale zabieg ten nie jest jakoś szczególnie trudny. Jedyne o czym należy pamiętać to czas na jaki pozostawiamy hennę. Doszłam do wniosku, że skoro robię to pierwszy raz to zacznę od krótszego czasu. Zdecydowałam, że 5 minut będzie w sam raz. Jeśli coś nie wyjdzie to po prostu szybciej się zmyje. Jednak okazało się, że wyszło super, tylko jednak za blado i henna wypłukała się już po tygodniu. Przy kolejnym podejściu postanowiłam potrzymać barwnik na brwiach 7 minut. Ten czas jest dla mnie zdecydowanie lepszy. Efekt jest widoczny, nie wypłukuje się po kilku dniach.
Jaką hennę wybrałam?
Cóż, nie mam rozeznania w większej ilości firm. Zdecydowałam się spróbować marki Delia, która dostępna jest w drogeriach Rossmann. Wybrałam ją dlatego, że przemówił do mnie opis na opakowaniu i prostota użycia, także to, że w opakowaniu znalazłam wszystko co potrzebne. Zdecydowałam się na ciemny brąz, do włosów w odcieniu magenty pasuje idealnie. Producent obiecuje, że efekt utrzymuje się do 14 dni, a opakowanie powinno starczyć na 15 aplikacji. Przy regularnej cenie 15,00 zł za opakowanie wychodzi 1 zł za jedno farbowanie (u kosmetyczki 25zł). Zobaczymy na ile faktycznie wystarczy, ale jestem dobrej myśli. Z efektów jestem zadowolona, a 10 minut jaki zajmuje zabieg od przygotowania mieszanki do zmycia jej z brwi z łatwością wygospodaruję raz na dwa tygodnie.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.