Luty to taki miesiąc, kiedy nasze myśli coraz częściej krążą wokół nadchodzącej wiosny. Najpierw odliczamy do walentynek, a potem już z górki. 14 dni i zaczyna się marzec, taki miesiąc pełen nadziei na wyższe temperatury, na większe ilości słońca. Taki miesiąc gdzie zima jeszcze nie zawsze chce ustąpić, a wiosna już ją przegania. Też macie takie wrażenie?
Ja tak właśnie mam. I o dziwo książka dla dzieci otworzyła mi oczy nieco szerzej. Okazało się, że autorka książki „Dom pięknych snów” – Karolina Staszak, ubrała to wszystko w piękną historię. „To historia pełna naręczy stokrotek, krokusów i żonkili, które próbuje otulić śnieżny puszek. Smagająca policzki ciepłym kapuśniaczkiem i mrozem jednocześnie”
„To historia pełna naręczy stokrotek, krokusów i żonkili, które próbuje otulić śnieżny puszek. Smagająca policzki ciepłym kapuśniaczkiem i mrozem jednocześnie”
Dom pięknych snów
Już sam tytuł brzmi zachęcająco – „Dom pięknych snów„. Choć w pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że to jakaś powieść dla dorosłych, to jednak jest to stuprocentowa książka dla młodszego czytelnika. Akcja zaczyna się tajemniczo, nie wiedziałam czego się spodziewać czytając pierwsze strony mojej niespełna 6-letniej córce. Nasi mali bohaterowie – Ania i Kubuś – zostają nagle wyrwani z rodzinnego domu i muszą spędzić jakiś czas u ciotki Leokadii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie znają ciotki, a rodzice musieli wyjechać tak nagle, że niewiele powiedzieli własnym dzieciom. Bardzo szybko okazuje się, że ta przygoda będzie dla dzieci niezwykle fascynująca.
W domu pięknych snów wszystko jest niezwykłe. Począwszy od gospodyni – ciotki Leokadii, przez duszka Julię, aż po piec ogrzewający cały dom. Ania i Kuba nie do końca wiedzą co się dzieje, czego się spodziewać. Są zaskoczeni hałasem jaki robi stary, poczciwy piec. Również osoba Julki ich dziwi. Szybko odkrywają, że cały dom Leokadii jest niezwykły i fascynujący. Są tu krótko, ale dowiadują się wielu istotnych rzeczy. Nie tylko o sobie, ale też o swoich zadaniach na przyszłość. Czemu ma to służyć?
Zawzięte siostry
Cała afera rozpoczęła się zupełnie niepostrzeżenie dla zwykłego człowieka. Ot, pory roku, jedna przemija, nadchodzi druga. Książka Karoliny Staszak opowiada nieco inną historię tej zamiany. Krnąbrne i zawzięte córki Matki Natury po raz kolejny pokłóciły się ze sobą, żadna nie chciała ustąpić. Wiosna zrobiła krok za dużo, o kilka chwil za wcześnie. I tak rozpoczęła się kłótnia między nią a Zimą, której tak się podobało, że nie chciała ustąpić siostrze. Z tego powodu Ania i Kuba dużo wcześniej musieli zapoznać się z tajemniczym domem ciotki Leokadii. Kiedy ich rodzice próbowali pogodzić skłócone siostry, dzieci przeszły bardzo ważny test.
Czy go zaliczyły? I czy rodzicom udało się wykonać zadanie? Czy Wiosna i Zima
„znów zasiądą przy stole, sącząc koktajl z mżawki i lodowe tornado?”
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak skończyła się ta historia i jak poradziły sobie dzieciaki koniecznie sięgnijcie po „Dom pięknych snów”. Powiem Ci w tajemnicy, że kiedy moja córka usypiała ja czytałam dalej, ciekawa tego jak rozwinie się sytuacja.
Co sądzę o książce?
Książka napisana jest w cudowny sposób. Od pierwszej strony wciąga i zachęca by czytać dalej i dalej. Dziecko, które samodzielnie czyta jest w stanie przeczytać tą książkę jednym tchem. Młodszym trzeba dawkować, choć nam przeczytanie zajęło tylko trzy dni. Kiedy już chciałam robić przerwę słyszałam „jeszcze jeden rozdział mamusia”, więc czytałam dalej. Duże litery i piękna szata graficzna to dodatkowa zachęta dla młodego czytelnika. Ilustracje Katarzyny Kołodziej są idealne, doskonale dopasowane do treści i są jej cudownym dopełnieniem. Czytając i oglądając obrazki ma się wrażenie, że ilustratorka doskonale rozumie się z autorką i tworzą zgrany duet. „Dom pięknych snów” możecie kupić na stronie internetowej Wydawnictwa Skrzat. Akurat jest na nią promocja.
♥
♥
♥
♥
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.