Każda z nas w dzieciństwie marzyła o tym, by mieć najpiękniejszą lalkę na świecie. Taką, która wygląda naturalnie, którą można się opiekować, wozić w wózku, przebierać. Dzisiaj małe dziewczynki mają podobne marzenia. Jednak wybór lalek jest dużo, dużo większy…
No właśnie! I od tego wyboru można zwariować. Lalek jest mnóstwo, chodzące, grające, robiące kupę i jedzące kluski. Do wyboru do koloru. Ale nie każda lalka jest warta uwagi i nie każda może stać się tą jedyną, ulubioną.
Przez ostatnie 6 lat w naszym domu pojawiło się mnóstwo lalek, dlatego wyrobiłam sobie o nich już jakieś opinie. Nie będę mówiła Ci, które lalki są beznadziejne. Które po pół roku zabawy straciły wszystkie włosy, które są twarde, sztywne i niemiłe do zabawy w mamę. Powiem Ci i pokażę na zdjęciach te, które zawładnęły naszymi sercami. Dobrze, że dziadziuś Wojtuś znalazł te lale. Nie wiem czy poznałabym lalki Llorens gdyby nie on.
Lalki Llorens – historia i asortyment
Historia lalek Llorens sięga 1958 roku, kiedy to dziadek Llorens zaczął robić lalki. Tradycja robienia lalek w rodzinie przetrwała i w 1995 roku oficjalnie powstała marka produkująca przepiękne lalki.
Lalki wykonywane są w całości w Onil. Do ich produkcji używa się najlepszych materiałów. Misją twórców jest stworzenie zabawek na lata, przekazywanych z mamy na córkę, z babci na wnuczkę.
I ja się z tym zgadzam. Myślę, że gdybym jako dziecko miała taką lalkę, to szanowałabym ją jak tylko się da, właśnie po to, by kiedyś dać ją swoim dzieciom. Lalki Llorens to lalki wysokiej jakości i o cudownym wyglądzie. A do tego są dokładnie odwzorowane, zwłaszcza bobasy – mają fałdki jak malutkie dzieci i bez problemu rozróżnisz chłopca od dziewczynki.
Lalki klasyczne, płaczące, bobasy; wykonane w całości z winylu lub z miękkim brzuszkiem. Piękne twarze, bardzo realne, ubrania zaprojektowane jak z myślą o dzieciach. Miękkie w dotyku, czarujące.
Ponad to lalki Llorens mają prześliczne ubranka, uszyte bardzo dokładnie. Można je przebierać i nie bać się, że strój rozpadnie się po kilku razach. Bobasy z miękkimi brzuszkami płaczą, mówią „mama” i „papa”. Te twarde nie mówią, ale można je np. wziąć do kąpieli. Większe lalki mają cudowne włosy, można je czesać, a włosy są stale w idealnej kondycji. Nie filcują się, nie wypadają.
Nasze lalki Llorens
Jak wspomniałam wcześniej, to nie ja odkryłam te lalki. Wyszukał je w sklepie mój teść, to on kupił pierwszą (i każdą kolejną). Rozalka od samego początku jest nimi zachwycona. Ja również. Florka także ma już swoje lalki – pierwszą dostała kiedy się urodziła, drugą na pierwsze urodziny. Dziewczyny bawią się tymi lalkami w zasadzie bez przerwy. A to w przedszkole, a to w dom (oczywiście z moją pomocą), wychodzą z nimi na spacery, a Florka to najczęściej usypia swoją.
Za co kocham lalki Llorens?
Za wszystko! Jakość wykonania, bo wszystkie inne lalki, które miałyśmy są daleko w tyle. Odwzorowanie detali – bo dużo łatwiej bawić się w dom lalką, która wygląda jak prawdziwy bobas. Piękne włosy – które nie wiem z czego są, ale wystarczy użyć szczotki, a one rozczesują się tak łatwo, tak lekko. Cudowne ubranka – które chyba są inspirowane aktualnymi trendami, bo każda, absolutnie każda lalka wygląda jak fashionistka.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.