Od kiedy sięgam pamięcią kochałam czytać, odwiedzałam bibliotekę bardzo często. W ciągu roku miałam 2, czasami 3 karty. Kilka razy zdarzyło się, że w nowym roku byłam pierwszą osobą odwiedzającą bibliotekę i moja karta miała numer 1. W naszym domu także było mnóstwo książek. Mama dużo czytała, myślę, że niewiele mniej niż ja, czytała kiedy tylko czas jej pozwalał. Tata też w zasadzie czytał, najmniej w domu, ale czytał. To jak on znał szczegóły Trylogii czy Krzyżaków to było niesamowite! Nawet siostra, choć raczej ścisły z niej umysł to lubi czytać i hurtowo kupuje książki.
A moje dzieci?
Moje dzieci, a przynajmniej Rozalka, już nie wyobraża sobie dnia bez książki. Zaczęłam jej czytać w pierwszych miesiącach życia i weszło nam to już w nawyk. Mamy dużo książek, kupujemy dużo książek i czytamy, czytamy, czytamy. Florka też będzie miała czytanie we krwi, w końcu słyszy jak czytam jej starszej siostrze. Mamy w domu książki do oglądania, do czytania, książki, które uczą kolorów, cyferek i liter. Mamy książki, które angażują dziecko do działania (Herve Tullet), czy książki, które uczą, tłumaczą zjawiska czy uczucia (Wielka księga uczuć). Mamy zarówno książeczki dla najmłodszych dzieci, te kartonowe z prostymi obrazkami, jak i książeczki dla trochę starszych dzieci, gdzie obrazków już nie ma. Ale wszystkie te książki Rozalka darzy szacunkiem, nie niszczy i z niecierpliwością czeka na kolejne tomy swoich ulubionych serii.
O dzieciach, które kochają książki
To propozycja od wydawnictwa ADAMADA, nie ostatnia jaką wam pokażemy, ale poruszająca bardzo ważne kwestie. Czy da się żyć bez książek? Co nam dają książki? Co by było, gdyby nagle wszystkie książki zniknęły? Antek i Lusia oraz mama i tata, to bohaterowie tej krótkiej, aczkolwiek mocnej i treściwej książki. Ich życie kręci się wokół książek. Nie mają wiele, można powiedzieć, że są bardzo biedną rodziną. Mieszkają w przyczepie kempingowej, wypełnionej po brzegi książkami. Wszyscy czytają. I Lusia, i Antek, i mama, i tata. Kochają to, kochają książki i czytanie. Aż pewnego dnia wszystko co kochają znika. W ich przyczepie nie ma ani jednej książki. Nagle dookoła nich robi się pusto, nic nie jest takie jak było. Jest dziwnie, do czasu aż z plecaka Lusi wypada książka. Książka, która zmienia wszystko.
„O dzieciach, które kochają książki” to pozycja oszczędna w słowach, ale pełna w przekazie. Bo ten jest mocny i uderzający. Pozycja ta pokazuje jak wielką moc mają książki. Być może nie trafi z taką mocą do dziecka, ale rodzica na pewno poruszy. Dla dziecka książka ma jasny przekaz – książki są wspaniałe, czytanie jest wspaniałe. Dla rodzica to lektura, powodująca chwilę zastanowienia nad sobą i tym jak spędza swój wolny czas. Mimo, iż to książka dla dzieci niesie ze sobą wielką wartość i otwiera oczy.
Jeśli jeszcze nie znacie tej pozycji to koniecznie się nią zainteresujcie. Piękne rysunki, duże litery i moc jaką ma ta książka zachwycą każdego, bez względu na wiek. Moim zdaniem ta pozycja powinna znaleźć się w każdej biblioteczce i trzeba do niej wracać jak najczęściej.
*
*
*
************************************************************************************************************
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.