Perfumy to rzecz bez której większość kobiet nie potrafi się obyć. Każda z nas ma jakiś swój ulubiony zapach. Taki, który rozpozna w środku nocy. Bezbłędnie rozpoznajemy też perfumy nienależące do nas, mimo, iż swoich po jakimś czasie nie czujemy. Dziś w ramach zbliżającego się Dnia Kobiet powiem wam jakie perfumy są mi szczególnie bliskie. Może i wy znajdziecie coś dla siebie.
Zapachy
Nie lubię słodkich, cukierkowych zapachów. Nie dla mnie kompozycje kwiatowe, cytrusowe i dziewczęce. Zdecydowanie wolę zapachy intensywne, mocne i raczej rozpoznawalne. Lubię zapachy ciężkie, zdecydowanie zimowe. Latem raczej skłaniam się ku jednemu delikatnemu zapachowi. Za to zimą pozwalam sobie na więcej szaleństwa. W mojej łazience stoi 12 flakonów, każdy innej marki, każdy z innej kategorii. Jednak przeważają te mocne i intensywne. Przedstawie wam moje bestsellery, perfumy bez których nie potrafię się obyć.
Perfumy 1. – Gucci Envy Me
Klasyka zapachu. Zakochałam się w Envy Me jako nastolatka. Mimo, iż jest to zapach raczej dziewczęcy, zapach młodości to te perfumy zawładnęły moimi zmysłami. Wszystko za sprawą drzewa sandałowego, tekowego i piżma, które są podstawą tego zapachu. Rozpylając Envy Me najpierw poczujemy woń jaśminu, różowego pieprzu. Później stopniowo uwolnią się zapachy ananasa, jabłka, śliwki i nie tylko. To zdecydowanie zapach, którego lubię używać późną wiosną i latem.
Perfumy 2. – Gucci Eau de Parfum II.
W tym zapachu zakochałam się będąc na studiach. Nuty kwiatowe szybko ulatniają się pozostawiając miejsce dla piżma. Zdecydowanie je uwielbiam, zwłaszcza kiedy początkowo przyćmione jest zapachami cytrusów, pomarańczy i mandarynki. To również zapach należący do gamy letnich, jednak pasuje również na inne pory roku.
Perfumy 3. – Chanel No.5
Zapach, którego nie trzeba przedstawiać. Klasyka klasyki. Perfumy uwielbiane przez kobiety, Marylin Monroe mówiła, że No.5 to jedyna rzecz jaką nosi do łóżka. Dlaczego mnie to nie dziwi? Uwielbiam ten zapach. Mocny, uwodzicielski, ciężki. Kiedy otacza mnie No.5 wiem, że mogę wszystko, świat leży u moich stóp. To jeden z tych zapachów, jakie mogę nosić cały rok. Zimą dodaje mi energii, pobudza, latem sprawia, że czuję się królową nocy.
Perfumy 4. – Yves Saint Laurent Opium
To zdecydowanie mój zapach. Wyrazisty, mocny, ciężki. Latem bywa duszący, dlatego uważam, ze jest idealny raczej na jesień i zimę. Kocham Opium miłością najszczerszą i największą (z tych perfumiarskich oczywiście) i nie wyobrażam sobie, żeby z niego zrezygnować. W łazience zajmuje honorowe miejsce. Opium to takie perfumy, które będą mnie charakteryzować do końca życia. Nie rozstanę się z nimi nigdy.
.
Na koniec mam dla Was mały prezent. W perfumerii internetowej e-glamour.pl możecie nabyć wszystkie powyższe zapachy i z okazji Dnia Kobiet otrzymać mały prezent. Szczegóły poznacie po kliknięciu w baner poniżej.
************************************************************************************************************
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad i udostępnisz go dalej.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.