W czasie ciąży byłam osobą pozbawioną kompletnie instynktu macierzyńskiego. Dziwiłam się matkom-wariatkom, które ledwo co pierwsze USG zrobią to wpadają w szał i ciąże relacjonują w serwisach społecznościowych.
Szał zakupów, szał nabywania wiedzy z zakresu rozwoju płodu, porodu, macierzyństwa, wychowanie, aż po szał gadżetów dla matki. Matki ciężarnej, karmiącej, nawet matki w tym właśnie momencie rodzącej. Szczerze mówiąc nadal nie do końca ten szał rozumiem. Moja racjonalność kazała mi, w tamtym czasie, nie chwalić się ciążą, nie wydawać bez sensu pieniędzy, zwłaszcza na rzeczy zbędne. Tak, tak, w tamtym czasie 90% produktów na rynku około-ciążowym była moim zdaniem zbędna.
Ale dzisiaj muszę zmienić zdanie. Dzięki uprzejmości firmy CEBA BABY (Akcja „Mama testuje, Mama Bloguje” we współpracy z Klubem Mamuśki i Centrum Inicjatyw Zakrzowska 29) otrzymałam zachwalaną przez absolutnie wszystkie znane mi matki Cebuszkę. Czyli poduchę ciążową, taki trochę wąż, trochę literka „C”. Ucinając wszelkie spekulacje oświadczam, iż w ciąży jeszcze nie jestem i przez jakiś czas być nie zamierzam. Więc wróćmy do samej Cebuszki.
W piękne przedpołudnie do drzwi zadzwonił jeden z moich ulubionych kurierów (gorąco Pana pozdrawiam) z wielkim, acz lekkim pudłem. Akurat tego dnia nie spodziewałam się żadnej przesyłki, za to Rozalia chyba coś czuła, bo rzuciła się na karton jak na bryłę złota i zaczęła zrywać taśmę. Musiałam mieć niezłą minę, bo w natłoku zajęć przedświątecznych po prostu o tym zapomniałam. W każdym razie Dzieciorka wydała z siebie dziki pisk radości, wytargała poduchę z pudła i ulokowała na podłodze w salonie. Przed telewizorem, i sama zaległa oglądając „Klub przyjaciół Myszki Miki”. Moje dziecko po raz pierwszy samo z siebie leżało na podłodze, prawie pół godziny o.O. Co więcej, cały dzień targała ją wszędzie ze sobą i nie dała jej odłożyć, chyba, że kładła się z Cebuszką.
Wcale się jej nie dziwię, Cebuszka to produkt polski. Wykonany z certyfikowanych, bezpiecznych materiałów, z antyalergicznym wypełnieniem. Poszewka, którą można zdjąć i wyprać wykonana jest z rewelacyjnej gatunkowo bawełny (100%). Cebuszka to poducha, która służy kobiecie przez długi czas. W ciąży zapewnia komfortowy sen, a także odciąża kręgosłup podczas siedzenia i leżenia. Mimo brzucha wielkości pięciu arbuzów pozwala znaleźć wygodną pozycję. Podczas snu czy odpoczynku, wsadzona miedzy nogi odciąża stawy biodrowe. Po porodzie Cebuszka to oparcie, które gwarantuje nam wygodę karmienia. Może też służyć jako gniazdko, w którym nasz maluszek jest bezpieczny. Podczas prób siadania może odegrać podobną rolę do koła Galt, a i cenowo Cebuszka wypada lepiej (o kole Galt pisałam jeszcze pod starym adresem).
Ale nawet teraz, kiedy Dzieciorka ma prawie dwa lata poduszka sprawdza się bardzo dobrze. W ciągu dnia korzysta z niej Rozalia, a w nocy mama, na zmianę z tatą. Dlaczego z tatą? Bo tata ma taką pracę, która powoduje przeciążenie kręgosłupa, a Cebuszka pozwala mu (kręgosłupowi) odpocząć. Również ja, w tym momencie piszę do Was wygodnie umoszczona w gniazdku z Cebuszki. Uwielbiam ją!
Tak właśnie wyglądał dzień pierwszy z Cebuszką. Turlanie, tarzanie, leżenie, a nawet skakanie. Nie można było pominąć wnikliwej analizy tego co napisał producent.
A później to już poszło z górki. Zobaczcie sami jak wygodną i fajną poduszką jest Cebuszka.
A Wy znacie już Cebuszkę, macie, korzystacie??