Kiedy latem zapragnęłam spróbować nieco odważniejszego koloru włosów nie byłam jeszcze pewna w którym kierunku pójdę. Czy zabawię się w fiolety, róże czy w czerwienie. Jednak okazało się, że czerwone włosy to jest właśnie to, czego od kilku lat szukałam. To właśnie czerwone włosy sprawiają, że czuję się wyraźniejsza. Taki kolor bez wątpienia nadaje charakteru naszej twarzy i w moim przypadku poprawia samopoczucie.
EDIT 01.2020: Przez dwa lata, które minęły od pierwszej publikacji tego wpisu, zauważyłam, że jest on mocno wyszukiwany. Wiele z was chce wiedzieć jak zadbać o włosy w odcieniach czerwieni, by kolor był piękny jak najdłużej. Na końcu wpisu dodaję produkty, które testowałam w tym czasie i które zostały u mnie na dłużej.
Czy da się uzyskać czerwone włosy w domu?
Pewnie, że się da. Pod kilkoma warunkami. Po pierwsze kolor jaki obecnie nosimy nie może być zbyt ciemny. Ciemne kolory w zasadzie dyskwalifikują otrzymanie upragnionego efektu. Na każdym opakowaniu farby drogeryjnej macie mniej więcej pokazane jaki kolor powinniście uzyskać, w zależności o koloru wyjściowego. Często jest tak, że najpierw musicie rozjaśnić włosy, by uzyskać wymarzoną czerwień. Ja bym się nie podejmowała tego zabiegu w domu, ponieważ nie mam do tego odpowiedniej wiedzy, a rozjaśniaczem bardzo łatwo zniszczyć włos. Moje włosy pierwotnie były w kolorze średnich brązów i robiłam wiele prób, by uzyskać odcienie czerwieni. Zazwyczaj najlepiej wychodziło na odrostach, ze względu na to, że mój naturalny kolor to blond. By uzyskać jednolity odcień czerwieni na całych włosach musiałabym dość długo czekać. Postanowiłam, że nie będę testować sama i postawiłam na profesjonalne farbowanie.
Czerwienie u fryzjera
Kiedy trafiłam po raz pierwszy do jednego z droższych zakładów w okolicy i wyjaśniłam fryzjerce o co mi chodzi, wiedziałam, że trafiłam w dobre ręce. Po czterech godzinach wyszłam mając idealnie czerwone włosy. Dowiedziałam się od pani, że by osiągnąć taki kolor musiała użyć 6% utleniacza, farby w kolorze fuksji oraz dodatków, czyli koncentratu fuksji i koncentratu maliny. Niestety nie wiem w jakich proporcjach. Gdybym wiedziała na pewno odwiedziłabym hurtownie fryzjerską i zainwestowała w taki zestaw. Ale nie jestem aż taką ryzykantką, więc zdecydowałam, że lepiej oddać się raz na dwa miesiące w profesjonalne ręce. A swoje siły zainwestować w to, by w międzyczasie odpowiednio zadbać o kolor, by wyglądał zawsze świeżo i pięknie.
Jak dbać o czerwone włosy w domu
Okazało się, że to proste. Że nie trzeba zbyt wielu nakładów czasu i sił, nawet nakładów finansowych nie trzeba zbyt wiele. Więc co zrobić, by czerwone włosy były cały czas tak samo czerwone, a o wizycie u fryzjera przypominał coraz większy odrost, a nie płowy kolor? Trzeba kupić odpowiednie kosmetyki. Tylko tyle. Może się wydawać, że profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji kolorowych włosów są drogie, dostępne tylko u fryzjera i poza zasięgiem przeciętnej mamy. Nic bardziej mylnego. Chociaż przyznam się, że i ja tak myślałam. Ale przełamałam się, spróbowałam i teraz wiem jak bardzo się myliłam. Mimo tego, że drogeryjne kosmetyki do włosów są tańsze, to są jednak mniej wydajne. Szampon, którego zazwyczaj używałam kosztuje około 12 zł za 200 ml i starcza na miesiąc. Ten, którego używam teraz, to koszt około 30 zł za 300 ml, przy czym mam go dwa miesiące i jeszcze pół butelki. Podobnie z maską do włosów, drogeryjna odżywka 8 zł/miesiąc, profesjonalna maska około 35 zł/2-3 miesiące. Do tego trafiłam na świetny kosmetyk, który zapobiega puszeniu, wygładza włosy, lekko prostuje i przy tym nie obciąża. Na razie miałam próbkę, która przy mojej długości starczyła na 4 mycia. Dlatego chętnie zainwestuję w pełen kosmetyk.
Czego używam, by chronić kolor
Treat NaturTech Red Reflect szampon do włosów z pasemkami czerwony 300 ml Montibello, 30-40 zł
Uwielbiam go! Zdecydowanie jest to produkt warty swojej ceny, przy czym wiem, że kiedy obecna butelka będzie się kończyć kupię ten o większej pojemności. Litr to koszt około 75 zł. Szampon ma przyjemny zapach i fajną konsystencję. Ilość jaką nakładamy na włosy jest naprawdę mała, przy czym świetnie się rozprowadza i odpowiednio pieni. Właśnie tą pianę zostawiamy na włosach na 2-5 minut, by mógł odpowiednio zadziałać na kolor. Co ważne – nakładajcie go zawsze w rękawiczkach. Jest to jednak produkt profesjonalny, mający za zadanie utrwalić, uwypuklić kolor, za to niekoniecznie musimy mieć czerwone dłonie. Składniki aktywne szamponu wnikają we włosy i dzięki temu nasz kolor nie wypłukuje się. Możecie spróbować potrzymać szampon nieco dłużej, zauważyłam, że wtedy kolor jest jeszcze lepszy.
Maska odświeżająca kolor Color Shine Mask 200ml Artego, 35 zł
Kolejna, wydawałoby się droga rzecz, około 35 zł za 200 zł. Pachnie wiśniami i super się nakłada. Pierwsze opakowanie starczyło mi na 2 miesiące, ale wtedy moje włosy były 10 cm dłuższe. Teraz zakładam, że spokojnie wystarczy na 3 miesiące. Maskę nakładamy na wilgotne włosy, najlepiej by lekko je osuszyć ręcznikiem po spłukaniu szamponu. Nakładamy, dokładnie rozprowadzając na całej długości włosów i zostawiamy na około 3 minuty. W tym czasie rozkoszujemy się zapachem. Maska zawiera pigmenty, które „przyklejają” się do włosów, odżywiając kolor. Dodatkowo maska wygładza włosy i nadaje im miękkości.
Dzięki takiemu zestawowi jestem w stanie zapanować nad swoimi włosami, które naprawdę lubią się puszyć i skręcać w niekontrolowany sposób. Używając tych produktów ograniczyłam używanie prostownicy i moje włosy są wyraźnie zdrowsze. Niejednokrotnie zaczepiano mnie w sklepie pytając co robię, że mam takie ładne włosy. Sama ich nie postrzegałam aż tak, ale te kilka przypadkowych kobiet utwierdziło mnie w przekonaniu, że to co robię jest warte zachodu.
AKTUALIZACJA 2020
Dwa lata, tyle czasu potrzebowałam, by wypróbować różne produkty, które pozwolą mi cieszyć się intensywnym kolorem jak najdłużej. Dzięki temu skomponowałam świetny zestaw. Choć szamponami się bawię nadal i zmieniam co kilka myć, to pozostałam wierna jednej odżywce i tonerowi! Od ponad roku poza produktami Montibello i Artego służą mi:
Szampon i odżywka do włosów farbowanych Matrix
Uwielbiam ich zapach i konsystencję. Nie obciążają włosów, szampon dobrze domywa i łatwo się wypłukuje z włosów. Zarówno szampon, jak i odżywka są bardzo wydajne. Największe opakowanie starcza na bardzo długo i wychodzi najbardziej ekonomicznie.
Szampony Kemon
Naturalne, nie testowane na zwierzętach, z dobrą ceną, fajnym delikatnym zapachem i dobrą wydajnością. Do moich włosów pasują, nie mam po nich łupieżu, a włosy są miękkie i delikatne.
Toner rEvolution Alfaparf Milano
Mistrzostwo świata! Dzięki tonerowi podkręcam kolor kiedy chcę. Tubka starcza mi na dwa razy, używam go co 2-3 tygodnie. Niestety nie łapie odrostów, ale jeśli jakaś ważna okazja się zdarza, a wizyta u fryzjera za tydzień lub dwa, to ten toner sprawia, że włosy są jak nowe. Wystarczy wmasować go we włosy jak szampon i zostawić na około 10 minut. Ja używam do w kolorze magenta, ale wybór jest znacznie większy. Do wyboru jest 8 kolorów podstawowych, z których jesteście w stanie stworzyć aż 20 różnych odcieni.
Dbajcie o swoje włosy!
Nawet jeśli wasze włosy nie są w kolorze czerwonym, to polecam wam podobny zestaw. W hurtowniach fryzjerskich znajdziecie odpowiednie produkty do każdego koloru włosów, również dla tych nigdy nie farbowanych. Dzięki kilku produktom włos jest zdrowszy, odżywiony, nie straszna mu wilgoć, a końcówki nie niszczą się szybko. Każda z nas może na co dzień wyglądać tak, jakby właśnie wyszła od fryzjera.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.