fbpx
Menu
książki

Domowe laboratorium

domowe laboratorium

Są ferie, pada deszcz i koniecznie musimy znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie. Mamy dużo wolnego, więc postanowiłam, że zrobimy domowe laboratorium. „Laboratorium ślimaka Madzika” już od miesiąca leży w domu, jednak ciągle brakowało nam czasu, by do niego zajrzeć. Wstyd! Powinnam była pokazać wam tą książkę przed świętami… Mam nadzieję, że wybaczycie.

Domowe laboratorium

Dzieciaki lubią eksperymenty. To fajna zabawa, a ponadto nauka. Pamiętacie jak w szkole podstawowej robiliśmy różne eksperymenty na zajęciach technicznych? Jak hodowało się kryształki soli pod grzejnikiem? Robiło wulkan z octu i sody? Przyznam się, że pamiętałam tylko kilka doświadczeń i bardzo ucieszyłam się z zawartości, jaką skrywa „Laboratorium ślimaka Madzika”.

domowe laboratorium

Rozalka bardzo chętnie sięgnęła po książkę. Wertowała ją od początku do końca i odwrotnie. Od razu chciała zrobić większość doświadczeń. Jednak musiałam ją przystopować. Przecież warto przeczytać chociaż wstęp książki zanim zaczniemy szaleć z eksperymentami. I oczywiście miałam rację (mamy zwykle mają rację). Na wstępie, opatrzone wykrzyknikiem, znajdziemy zasady bezpieczeństwa. To bardzo ważne, mimo iż działamy na łatwo dostępnych produktach to do doświadczeń trzeba podejść profesjonalnie i odpowiednio się przygotować. Dalej znajdziemy listę materiałów, substancji oraz miejsc – wszystko co potrzebne, by wykonać każde doświadczenie bez wyjątku. W książce znajdziemy 36 doświadczeń, przez które prowadzi nas ślimak Madzik.

Kim jest Madzik

Madzik to trochę niezwykły ślimak. Pasjonat nauki, jest strasznie ciekawski, ale w ten pozytywny sposób i lubi wiedzieć co jak działa. Bez problemu wciągnie każde dziecko do wspólnej zabawy i pokaże, że świat nauki jest fascynujący i bardzo wciągający.

domowe laboratorium

Fascynujący świat eksperymentów

Najpiękniejsze w eksperymentach z Madzikiem jest to, że czasami na ich wynik trzeba poczekać. Tak jest na przykład w eksperymencie z zamrażaniem. Niby nic, nalewamy wodę do plastikowego kubka, pisakiem zaznaczamy jej poziom, wkładamy kubek do zamrażalki i czekamy do kolejnego dnia. Uczy cierpliwości, prawda? A przy okazji możemy wyjaśnić dziecku jak woda zmienia stan skupienia oraz objętość. Bo kiedy już wyciągniemy zamrożony kubek i dziecko odkryje, że poziom wody jest wyższy to będzie świetny materiał na pogawędkę. W tym czasie zrobimy drugi eksperyment, bo nasza woda będzie się rozmrażać i jej poziom wróci do punktu zero. To pierwsze, bardzo proste eksperymenty, jednak już rozbudzają ciekawość. 

Ułatwieniem dla rodziców jest bezsprzecznie opis zjawisk zachodzących w doświadczeniu. Możemy się trochę powymądrzać przed dzieckiem (hihi) oraz przypomnieć sobie co nie co ze szkolnych lat. A czy na przykład robiliście kiedyś Pianozaura? Zobaczcie jaka zabawa:

domowe laboratorium

 

Baw się i ucz

36 rewelacyjnych eksperymentów, które pozwolą nam spędzić z dzieckiem fajnie czas to świetny pomysł na ferie bez śniegu. Ale nie tylko, bo na leniwy weekend, dzień pełen deszczu czy po prostu na zabawę. Skoro już nie można pojechać w góry (ani nad morze, buuu), skoro zamknięte wszystkie atrakcje – lodowiska, sale zabaw, górki, to wykorzystajmy ten czas, by rozbudzić w dzieciach ciekawość. Gwarantuję, że na nudę narzekać nie będziecie. Aha, byłabym zapomniała, książkę znajdziecie TUTAJ.

Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.

Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.
About Author

Absolwentka Komunikacji Społecznej na Politechnice Śląskiej. Obecnie mama trzech cudownych córek - Rozalki,Florki i Kaliny, oraz berneńskiego psa pasterskiego - Riko. Uwielbiająca rolę Home Manager'a, pretendująca do miana Perfekcyjnej Pani Domu fanka książek historycznych i obyczajowych, a także niepoprawna romantyczka.

Facebook