Organizacja urodzin zazwyczaj spoczywa na głowie mamy. Zazwyczaj, ponieważ to właśnie kobieta chce, by wszystko było idealne, spójne i miło wspominane. Choć mam za sobą niejedne urodziny, to dopiero teraz mogę powiedzieć, że organizacja urodzin mnie nie przerosła i jestem z niej w pełni zadowolona. Jak zabrałam się za ten temat, by zdążyć ze wszystkim? Co wymyśliłam, gdzie była impreza, jak się bawiliśmy – o tym wszystkim opowiem Ci w tym wpisie. Mam nadzieję, że rady jakie tu znajdziesz okażą się pomocne.
Po 6 latach macierzyństwa weszłam na kolejny level. Mowa oczywiście o temacie przewodnim jakim jest organizacja urodzin. Florka urodziny ma akurat w karnawale, więc zdecydowałam, by ogarnięciem tematu zająć się jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Możesz pomyśleć, że oszalałam, miesiąc przed miałam wszystko gotowe, dwa miesiące przed urodzinami zaczęłam wymyślać o i jak.
Po pierwsze – gdzie?
Pierwotnie zastanawiałam się nad lokalem, standardowo. Taka opcja jest świetna, ponieważ nic nas nie interesuje. Ani gotowanie, ani sprzątanie. Mamy przyjść w określone miejsce, o określonej porze i oddać się rodzinnej zabawie. I generalnie jestem mega zwolenniczką tego rozwiązania, jednak tym razem pomyślałam inaczej. Coś nade mną czuwało. Zima to jednak okres przeziębień, decydując się na knajpę ryzykowałabym stratę pieniędzy. Pomyśl sama, średnie menu w okolicy 100-130 zł za osobę, nam przez choroby w ostatniej chwili odpadło 4 gości. To jest 500 zł! Średnio licząc. Za te pieniądze mogę kupić dziecku coś co jest potrzebne, np. fotelik samochodowy, który właśnie w okolicy pierwszych urodzin powinien stać się naszym priorytetem. Natomiast, wracając do samej imprezy, nie jestem masochistką, która będzie sama szykowała imprezę na 15 dorosłych osób. Zwłaszcza, że gotowanie nie należy do moich ulubionych czynności. Dlatego wpadłam na pomysł zrobienia imprezy w domu, ale zamówienia cateringu.
Po drugie – co jemy?
Z cateringiem to też nie poszło do końca standardowo. Zazwyczaj takie imprezy odbywają się przy zastawionym stole, każdy siedzi i je. Ja wymyśliłam sobie, że tym razem tak nie będzie. Są to urodziny Florki, ona ma być w centrum uwagi, to do niej przychodzą goście. Dlatego rozeznałam się w temacie i nasze urodzinowe menu przygotowała dla nas firma Catering Arts z Chorzowa. Postawiłam na jedzenie w formie bufetu. W dniu urodzin przyjechały do nas dwa duże stoły, na których znalazły się przekąski na zimno i ciepło. Muszę Ci powiedzieć, że to co przygotowali dla nas było przepyszne (właśnie w tej chwili zajadam się babeczką kruchą z pastą paprykową, chorizo i warzywami). Kulka serowa – mniam! Tartinka na pumperniklu – niebo w gębie! Sakiewka z ciasta francuskiego z pieczarkami, kurczakiem i serem – zjadła nawet Rozalka! Do tego strudel francuski ze szpinakiem, nimi wrap z warzywami, półmiski serów i wędlin, no i sałatki. Wszystko przygotowane i podane tak, że oczy jadły!
Po trzecie – tort!
Tort to ważna sprawa. Jak zwykle zamówiłam go w Ciastkarni Mariusza Kawiorskiego. To nasza sprawdzona ciastkarnia i wszystko co wychodzi spod ich rąk jest pyszne. Nie lubię ciężkich kremów, boli mnie po nich żołądek, więc postawiłam (jak zwykle) na tort śmietankowy z owocami. W zasadzie na każdą imprezę taki bierzemy. Dlaczego? Bo jest lekki, nieprzesłodzony, zawsze znika w całości i bez stresu mogę dać go rocznemu dziecku. Rozalce zazwyczaj wybierałam torty z opłatkiem, na którym widniał bohater ulubionej aktualnie bajki. Dla Florki odeszłam od tego i zamówiłam tort w różowe ombre z kokardką. Jeszcze kolejnego dnia ciocia pytała czy został tort, bo był pyszny. Do dekoracji kupiłam złoty topper z napisem „Happy birthday” i jedynką, a zamiast świeczki był zimny ogień w kształcie cyfry 1.
Po czwarte – ubrania dziewczynek!
To w zasadzie powinnam napisać pod punktem pierwszym, bo ich stroje stały się dla mnie tematem przewodnim. A dokładnie kolorystyką przewodnią. Postawiłam na biel, róż i złoto. Dziewczynki ubrane były w różowe petit skirt od Manufaktury Falbanek, które kupiłam w zaprzyjaźnionym A kuku butik dziecięcy. Bo dla Floreczki i koszulka Rozalci zamówione zostały u Konfaceli. Dziś są już po praniu i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że są super i jakość materiału jest dobra. Dodatkowo Florka miała opaskę z kokardką, a na podanie tortu koronę z cyferką 1 – kupione na Aliexpress. Wyglądały prześlicznie, tak jak lubię by wyglądały dziewczynki. Słodko, dziewczęco, uroczo i radośnie.
Miały być jeszcze balony z helem w przewodnich kolorach, ale pan u którego zamówiłam nie dotarł, do dziś nie mam odpowiedzi czemu i co się stało.
Organizacja urodzin – na co zwrócić uwagę?
Przy planowaniu urodzin warto jest rozpisać sobie wszystko. Jak to zrobić, żeby o niczym nie zapomnieć i dopiąć wszystko na ostatni guzik?
Zrób listę gości – to ważne, dzięki temu będziesz wiedzieć o ilu osobach dokładnie myśleć. Mając taką listę łatwiej Ci będzie zdecydować, gdzie zrobić urodzinową imprezę.
Motyw przewodni – może to być motyw kolorystyczny – jak u nas, a może to być ulubiona postać z bajki twojego dziecka. Kiedy ustalisz motyw przewodni łatwiej będzie ci zorganizować spójne urodziny w każdym ich aspekcie.
Ubranie solenizanta – fajnie jeśli kręci się wokół motywu przewodniego, nawiązuje do niego.
Menu – niezależnie od tego, gdzie odbędzie się twoja impreza zwróć uwagę, by w menu znalazło się jedzenie dla każdego. Warto by było coś bezglutenowego, coś bez laktozy czy coś wege.Weź pod uwagę preferencje gości w tym temacie, nikt nie chce być głodny.
Zaproszenia – możesz zamówić gotowe zaproszenie, możesz też zrobić je samemu, . Nam na zaproszenia brakło czasu, w zasadzie na ich rozdanie, więc wysłałam zaproszenia mailem.
Dodatki i dekoracje – tak naprawdę nie są potrzebne, ale mając większą przestrzeń fajnie ją ocieplą i nadadzą charakteru przyjęciu. U nas przestrzeń jest niewielka, więc jedyną dekoracją były dziewczynki w swoich strojach.
Nastawienie – to zdecydowanie najważniejsza część imprezy.Jeśli goście są w dobrym humorze, jeśli spędzają czas z solenizantką (solenizantem) to urodziny będą naprawdę udane. W końcu to impreza naszego dziecka, organizowana właśnie dla niego. I być może jeszcze nie zapamięta tych pierwszych czy drugich urodzin, ale zdjęcia i filmy będą w przyszłości świetną pamiątką.
Tym razem odeszłam od typowej posiadówy przy stole i jest mi z ty bardzo dobrze. Nie pamiętam kiedy urodziny przyniosły mi tyle radości i pozytywnych emocji. Od początku do końca organizowałam tą imprezę pod Florkę i udało się. W końcu to solenizantka, a nie stół, była w centrum uwagi. Każdy z gości spędził z nią czas, każdy z gości się z nią bawił, a ona cieszyła się i śmiała całe popołudnie. I tak właśnie powinno być!
♥
♥
♥
♥
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.