W czasie pandemii dostanie się do kosmetyczki było trudne. Branża beauty była zamknięta. A my coraz częściej szukałyśmy zabiegów, które możemy wykonać w domowym zaciszu. Peeling kawitacyjny jest właśnie takim zabiegiem. Wystarczy urządzenie, chwila czasu i możemy cieszyć się piękną cerą każdego dnia. Czym jest peeling kawitacyjny? W jakim celu się go wykonuje? Jakie urządzenie do użytku domowego wybrać? Czy jestem zadowolona z efektów? Zapraszam dalej.
Peeling kawitacyjny
Peeling kawitacyjny, czyli tak zwana kawitacja to zabieg pozwalający na lepsze, dokładniejsze, głębsze oczyszczenie i złuszczenie skóry twarzy. Zjawisko kawitacji zachodzi pod wpływem zwiększenia ciśnienia, polega to na szybkiej przemianie z fazy ciekłej w gazową. Z tego względu podczas wykonywania peelingu nasza skóra musi być stale wilgotna. Podczas zetknięcia z ultradźwiękami powstają mikropęcherzyki, które ulegają rozpadowi. Efektem tego działania jest rozbicie starych komórek warstwy rogowej naskórka. Jeśli zastanawiasz się czy jest to zabieg dla ciebie to spokojnie, jest to coś dla każdej z nas. Niezależnie od typu każda cera potrzebuje odpowiedniego oczyszczenia. Ponadto dzięki niemu możemy pozbyć się zaskórników, wągrów, zbyt dużej ilości sebum, a nawet zredukować drobne zmarszczki. Dodatkowo przyspiesza on wchłanianie się składników aktywnych zawartych w serum i kremach.
Jakie urządzenie wybrać?
Zdecydowałam się na markę Beautifly i wybrałam urządzenie B-Scrub PRO. Jakiś czas temu polubiłam się z ich szczoteczką soniczną, więc bardzo łatwo przyszło mi zdecydować się na kolejny produkt. Na stronie BeautiFly znajduje się taki opis:
B—Scrub PRO oczyszcza, pielęgnuje, wygładza, rozjaśnia przebarwienia, zwalcza trądzik, złuszcza, wyrównuje koloryt oraz ujędrnia skórę. Wyposażony w światło fotonowe niebieskie i czerwone wzmacnia efekty oczyszczania oraz zwiększa skuteczność wtłaczania składników aktywnych. W efekcie zabiegu skóra staje się zdrowa, napięta, miękka i rozświetlona.3 etapowa pielęgnacja oparta na ultradźwiękach :
- OCZYSZCZANIE: ION+ ( jonizacja dodatnia ) z antybakteryjnym niebieskim światłem fotonowym
- WTŁACZANIE: ION- ( jonizacja ujemna ) z czerwonym światłem fotonowym
- UJĘDRNIANIE: EMS (elektrostymulacja mięśni twarzy) w dwóch trybach L/H (niskie i wysokie)
Jak widzicie urządzenie to działa kompleksowo i jest idealne do domowego użytku. Pierwszy krok, czyli oczyszczanie wykonujemy na wilgotnej skórze. W kroku drugim wtłaczamy w głębsze warstwy skóry składniki odżywcze zawarte w kremie lub serum. A krok trzeci to ujędrnianie, ultradźwięki stymulują produkcję kolagenu i elastyny, które wypełniają drobne zmarszczki od wewnątrz.
Jak wygląda przeprowadzenie peelingu?
To wbrew pozorom bardzo prosta sprawa. Na swój pierwszy raz przygotowałam się odpowiednio. Miałam lusterko, tonik i waciki, krem nawilżający i komputer z instrukcją wykonania peelingu. Początkowo obawiałam się tego, czy będę umiała w odpowiedni sposób przyłożyć szpatułkę oraz manewrować nią. Dla ułatwienia włączyłam filmik przygotowany przez BeautiFly i robiłam zabieg oglądając.
W pierwszym kroku jakim jest oczyszczanie (ION+) dokładnie nawilżyłam twarz tonikiem, jednak należy pamiętać, aby utrzymywać stale wilgotną buzię. Dlatego w pogotowiu miałam wacik i raz za razem przemywałam fragmenty twarzy. Po takiej sesji z niebieskim światłem urządzenie się wyłącza, a dla nas to sygnał, że czas na kolejny krok.
Drugi krok to wtłaczanie, czyli nałożenie na skórę twarzy serum bądź ulubionego kremu, wybranie opcji ION- i działanie światłem czerwonym. Połączenie ultradźwięków, jonów ujemnych i czerwonego światła fotonowego pomaga tłoczyć kosmetyk w głębsze warstwy skóry i lepiej ją odżywić.
Trzecim krokiem jest ujędrnianie, elektrostymulacja. Mamy tu dwa tryby wysoki (H) i niski (L). Ultradźwięki i EMS stymulują produkcję kolagenu i elastyny odpowiedzialnej za napięcie skóry. Tu same dobieracie odpowiedni dla was poziom. Aby zabieg przyniósł oczekiwane efekty nie przerywamy go do czasu, aż urządzenie samo wyłączy się na każdym z etapów.
Czy jestem zadowolona z efektów?
Myślę, że najlepiej będzie powiedzieć, że takich efektów kompletnie się nie spodziewałam. Cały zabieg wykonany w domowym zaciszu trwa około 15-20 minut. Nie musimy martwić się o pilnowanie czasu, ponieważ timer jest wbudowany w urządzenie i informuje nas o zakończeniu kolejnych kroków. Bezpośrednio po wykonaniu peelingu skóra może być lekko zaczerwieniona. Z tego powodu podczas jego wykonywania zaleca się, aby nie używać szpatułki zbyt często w jednym miejscu. Urządzenie ładuje się indukcyjnie, ładowarka oczywiście znajduje się w zestawie. Peeling kawitacyjny jest bardzo elegancki, biało-złoty design wygląda świetnie. Ale to efekty jakie otrzymujemy są tu najważniejsze. Z ciekawości sprawdziłam ile kosztuje jeden zabieg u kosmetyczki, średnio jest to około 140 zł. A to oznacza, że urządzenie zwraca się już po 4 zabiegach. I możemy wykonać kawitację wtedy, kiedy najbardziej nam pasuje.
Pokochałam peeling kawitacyjny
Nie będę ściemniać. Nie mam zbyt wiele czasu wolnego. Trzy córki, zajęcia dodatkowe, dom, ogródek, pies i blog – to wszystko jest moją codziennością. Każdy zabieg, który mogę wykonać w domu, każde spokojne 15 minut dla siebie jest dla mnie ważne. Lubię wykorzystywać czas na to co chciałabym zrobić i wtedy kiedy chcę to zrobić. Mając w domu urządzenie do peelingu kawitacyjnego nie muszę myśleć o tym, na kiedy umawiać się do kosmetyczki, co zrobić w tym czasie z dzieciakami. Nie martwię się, że któraś się rozchoruje albo że mąż nie zdąży wrócić z pracy. Jest to dla mnie bardzo wygodne oraz komfortowe. Wieczorem robię peeling i kładę się spać. Uwielbiam takie ułatwianie sobie życia, wy też spróbujcie, bo warto.