O kosmetykach Weleda pisałam jakiś czas temu, być może pamiętacie. Wtedy pokazywałam rewelacyjne masło do ciała i fantastyczny balsam do ust z serii Skin Food. Pokochałam te produkty. Ich fantastyczne działanie i piękny zapach skusiły mnie do tego, by sprawdzić dwie nowe linie – Weleda Mama oraz Weleda Baby. Są to produkty dla kobiet w ciąży, ale nie tylko. Bo kto powiedział, że nie będąc w ciąży nie wolno ich używać? Oraz produkty dla najmłodszych.
Weleda mama
Rozstępy. Tego obawiamy się w czasie ciąży. Nie chcemy, aby zostały z nami te pamiątki ciąży. Umówmy się, nie wyglądają pięknie, a lubimy czuć się dobrze we własnym ciele. To dodaje nam pewności siebie. Owszem, da się przepracować temat i zaakceptować go, ale są produkty, dzięki którym możemy zrobić wszystko, by rozstępów nie mieć lub mieć jak najmniej. Takim produktem jest olejek do ciała Weleda. W ciąży z Florką używałam zielonego masła do ciała (Weleda Skin Food) i jestem nim zachwycona. Wchłaniało się pięknie, pachniało świeżością i spełniło swoje zadanie. Myślę, że z olejkiem będzie tak samo. Co prawda nie jestem teraz w stanie powiedzieć jak wpłynie na powstawanie, lub nie, rozstępów. Jednak wiem już, że fajnie nawilża i bardzo delikatnie pachnie. Skóra po ciąży także potrzebuje odpowiedniej pielęgnacji, dlatego tym chętniej sięgam po oliwkę.
Natomiast migdałowy krem do twarzy wspaniale nawilża suchą cerę. Olejek migdałowy zawarty w tym kremie stabilizuje barierę ochronną skóry, poprawia jej kondycję i chroni przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Bardzo lubię go stosować zarówno wieczorem, jak i rano pod makijaż. Lubię też nałożyć go po zakończonym peelingu kawitacyjnym. Cudownie wtedy działa.Weleda baby
W serii dla dzieci znajdziecie, między innymi, krem do twarzy i płyn do mycia z szamponem (2w1) w formie mleczka. W składzie znajduje się nagietek lekarski, który działa na skórę kojąco. Nie podrażnia, ślicznie i delikatnie pachnie. Moje dzieci kłócą się o to w jakiej kolejności będą używać płynu. Bardzo dobrze myje się nim włosy dziecka. Formuła stworzona została w taki sposób, aby nie szczypać maleństwa w oczy.
Krem do twarzy dla niemowląt z nagietkiem lekarskim doskonale uzupełnia się z płynem do kąpieli. Ponieważ nagietek lekarski to roślina od lat wykorzystywana w naturalnej kosmetyce, nie dziwi mnie fakt, że seria powstała z jego użyciem. W składzie kremu znajdziemy też lanolinę i olejek z migdałów. Te wszystkie elementy sprawiają, że skóra naszego dziecka jest nawilżona, gładka i chroniona przed wiatrem i zimnem.
Obie serie produktów znajdziecie na stronie Weleda, w zakładce Dziecko -> KLIK <- W tym roku marka obchodzi swoje setne urodziny. Jak widzicie nie jest to nowość na rynku, a firma z długoletnią tradycją. Warto poznać ją bliżej.
