Każdy z nas ma swoje sekrety, tajemnice. Takie, których nie chcemy ujawniać całemu światu. Tajemnice, o których wiedza tylko najbliższe nam osoby, albo o których nie wie nikt. Elisabeth miała tylko jeden sekret, w szkole wiedziała o nim tylko Ciri – najlepsza przyjaciółka. Jednak splot przypadkowych wydarzeń sprawił, ze sieć kłamstw i tajemnic stała się gęstsza.
Wszystkie nasze sekrety – debiut młodej pisarki
Wszystkie nasze sekrety to debiutancka książka Martyny Szubert, zaledwie 21-letniej dziewczyny, która wspaniale odnalazła się w powieści typu hate-love. Stworzyła historię, którą chciałaby przeżyć niejedna nastolatka. Historię prostą, ale sprawiającą, że chciałoby się być na miejscu głównej bohaterki. I choć czytając tego typu książki wiem, zanim zacznę czytać, ze książka skończy się dobrze, będzie full of love i totalnie romantycznie to zawsze chętnie sięgam po taką literaturę.
Fabuła
Główna bohaterka, Elisabeth, dziewczyna spokojna, zorganizowana (no może poza porannym wstawaniem), dobra uczennica ostatniej klasy liceum, wspaniała córka. Planuje każdą chwilę swojego życia, dzięki czemu unika kłopotów. Typowa nudna, mało popularna uczennica amerykańskiej szkoły. Wszystko zmienia się, gdy na jej drodze staje Archer – syn dyrektora, szkolny przystojniak, tak zwana elita. Każdy z nas zna ten podział z filmów i książek. Kilka zbiegów okoliczności sprawia, ze tych dwoje wpada na siebie, każde ze swoim planem.
W jakie kłopoty wpakował się Archer? Co łączy go z ojcem dziewczyny? Ile jeszcze razy Beth będzie musiała okłamać swoją przyjaciółkę? Czy te wszystkie tajemnice nie zniszczą pookładanego życia dziewczyny?