Tuż przed świętami dostałam prezent. W pudełku kryły się masło do ciała i masło do ust Weleda, seria Skin Food. Dziewczyny z branży beauty znają markę, zdążyłam zrobić research. Zdążyłam też przetestować te dwa produkty na sobie, dlatego dziś mogę podzielić się z tobą opinią.
Jeśli bywasz regularnie na blogu lub śledzisz moje kanały na fb i insta to wiesz, że kosmetyków tam raczej mało. Jednak najwyższy czas na zmianę, w końcu młodsza nie będę, a trzeba zadbać o to by nadal pytano o dowód osobisty. W ostatnim czasie zainteresowałam się nieco kosmetykami, dowiedziałam się o istnieniu wielu marek, o produktach wegańskich, organicznych i naturalnych. Nie sądziłam, że ich tak wiele. Do tej pory próbowałam kilku różnych kosmetyków z gamy „eko” i mam swoich ulubieńców. Należą do nich czarne mydło syberyjskie czy lawendowy krem Iossi. Dziś śmiało mogę powiedzieć, że dołączy do nich masło do ciała i balsam do ust od Weleda.
Weleda
Marka Weleda powstała w Szwajcarii w roku 1921. Założyli ją holenderska lekarka, austriacki filozof oraz chemik i farmaceuta z Monachium. Dziś marka Weleda wspólnie z lekarzami, farmaceutami oraz położnymi stworzyła produkty oparte na składnikach naturalnych, pochodzących z upraw biodynamicznych. Najwyższą jakość procesów produkcji i składników certyfikuje międzynarodowy znak NaTure. Produkty Weleda nie zawierają składników chemicznych, olejów silikonowych ani syntetycznych zapachów czy barwników. Co istotne dla coraz większej ilości konsumentek – kosmetyki nie są testowane na zwierzętach.
Weleda Skin Food
Dasz wiarę, że krem Skin Food został stworzony w 1926 roku? To jeden z najstarszych produktów marki. Idealny do skóry suchej. W linii Skin Food znajdziesz oleje roślinne najwyższej jakości, staranie wyselekcjonowane naturalne składniki. Ekstrakty z liści rozmarynu, z kwiatów fiołka trójbarwnego, rumianku i nagietka są od lat cenione za swoje właściwości i z powodzeniem zostały wykorzystane do stworzenia masła do ciała i masła do ust.
Weleda Skin Food Lip Butter – masło do ust
To zamknięta w małym, 8 ml, opakowaniu instensywna ochron i odżywienie dla suchych, spierzchniętych czy popękanych ust. Daje natychmiastową ulgę, chroni usta przed wysuszeniem oraz zmiękcza skórę warg. Masło świetnie sprawdziło się podczas naszego pobytu w szpitalu. Jak wiesz tam nie oszczędzają na ogrzewaniu, w salach jest duszno, powietrze jest suche i już po kilku godzinach nasze usta były bardzo wysuszone. Używamy masła razem z Rozalką. Jego wydajność jest bardzo duża i z pewnością jedna tubka starczy na całą zimę.
Weleda Skin Food Body Butter – masło do ciała
Po otwarciu słoiczka pierwsze co poczułam to cudowny zapach, przypominający zapach owocowej Mamby. Okazało się, że masło świetnie nawilża, odżywia i świetnie się wchłania. Po wmasowaniu i wchłonięciu skóra jest miękka i delikatna. To zasługa wosku pszczelego, pozostawia on na skórze delikatną ochronną powłokę.
Moja ocena
Jak na laika w kwestiach kosmetycznych muszę ci powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona. Moja skóra jest dość wybredna i wielu kosmetyków nie akceptuje. Objawia się to swędzeniem i zaczerwienieniem. Przy produktach Weleda nic takiego nie miało miejsca. Powiem ci więcej, coraz chętniej sięgam po te rzeczy w ciągu dnia. Usta są miękkie po posmarowaniu ich masłem, skóra delikatna i subtelnie pachnąca. Dzięki takim, z pozoru niewinnym, czynnościom czuję się bardziej kobieca i zadbana. A jak wiesz, przy dwójce dzieci każda minuta dla siebie jest na wagę złota. Dlatego warto znaleźć czas na takie małe pielęgnacyjne przyjemności.
♥
♥
♥
♥
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.