fbpx
Menu
freestyle-lifestyle

Zakupy – jak robić je mądrze i oszczędnie

zakupy

Od prawie trzech tygodni większość z nas musi zmierzyć się z większymi zakupami robionymi rzadziej. Wiele osób wcześniej robiło zakupy raz w tygodniu, ale są i tacy, którzy do sklepu szli lub jechali codziennie. Również całe grono osób nie robiło wielkich zakupów, nawet tych raz w tygodniu, ponieważ sami jadali w pracy lub na mieście, a dzieci w placówkach oświatowych. Teraz zalecenia są takie, by wychodzić z domu jak najrzadziej i w miarę możliwości załatwiać zakupy szybko. 

Kto ma dzieci w domu, ten wie, że jeść one muszą, a ponadto brak szkoły jakoś dziwnie zwiększa apetyt. Zauważyliście to? Moje dziewczyny nagle są głodne 8 razy dziennie i ciągle im mało – nie wiem jak to możliwe. Ale no, nieważne. Dziś sprzedam wam moje patenty zakupowe. Stosuję je już od lat. Kiedy z rynku zniknęła Alma (do dziś po niej płaczę) musiałam przeorganizować swoje zakupy. Przede wszystkim musiałam pojechać do sklepu. Szybko okazało się, że w dyskontach wydaję dużo więcej niż w podobno drogiej Almie. Postanowiłam sprawdzić inne sklepy i znalazłam swój ulubiony. Przeanalizowałam to i owo, więc teraz robię zakupy osobiście, ale systemem jaki wypracowałam kupując w Almie.

Jak mądrze ogarnąć zakupy

Wspomniałam, że kiedyś kupowałam w Almie. Robiłam wtedy listę, podobnie zresztą postępowałam wybierając inny sklep, ale to w Almie zawsze płaciłam mniej. Szybko doszłam do tego, że lodówka jest pełna, a wydana kasa niewielka ponieważ ściśle trzymałam się listy. Zdziwiły mnie pierwsze zakupy po zamknięciu tych delikatesów. Pojechałam do znanego dyskontu z owadem w nazwie i wydałam… prawie DWA RAZY WIĘCEJ! A w lodówce było nadal więcej światła niż jedzenia. Zaczęłam sytuację analizować, kolejnym razem pojechałam do innego dyskontu, później do najbliższego w okolicy marketu, zahaczyłam o zakupy w Auchan, Carrefur i zaczęłam myśleć. Wprowadziłam sobie pewien system – taki, który dla mnie jest najwygodniejszy i wróciłam do stanu zakupowego jaki osiągałam kupując w Almie.

zakupy

Jak zrobić zakupy dla 4-osobowej rodziny na około 10 dni?

Wstępna lista obiadowa

Celowo używam słowa wstępna, bo u nas nie sprawdza się całkowite planowanie posiłków. Gotuję najczęściej w TM, są zupy, które starczą nam na dwa dni, są takie, które znikają od razu. Dlatego planuję posiłki mniej więcej, bez konkretnego menu na poszczególne dni. Wiem co lubi moja rodzina, wiem co z pewnością zostanie zjedzone. Dzięki temu jest o tyle prościej, że nie kupuję rzeczy, których nie wykorzystam.

Lista zakupów

Moim zdaniem w robieniu listy zakupów najgorszy jest pośpiech. Dlatego kiedy wracam do domu i rozpakuję to co kupiłam, przyklejam na lodówce kartkę – pustą. Na bieżąco zapisuje na niej to co się skończyło lub skończy w najbliższych dwóch, trzech dniach. Dzięki takiemu podejściu szanse, że czegoś zapomnę są naprawdę znikome. Mając taką listę pod ręką i widząc co jest w domu wymyślam takie dnia, żeby wykorzystać produkty na maksa. 

Gazetka promocyjna

We wtorki wieczorem pojawia się gazetka promocyjna na kolejny tydzień, zawsze do niej zaglądam i sprawdzam jakie produkty z mojej listy są objęte promocją. Ponieważ zakupy robię w jednym sklepie to doskonale znam asortyment, poszczególne marki i często składy produktów. Wiem co wybierać i na jakie produkty patrzeć. Do mojej listy dopisuję firmę i cenę produktu, dzięki temu przy półce mogę je porównać i wiem, żeby zwrócić na to uwagę przy kasie. 

Wypisanie listy alejkami

To mój patent na zrobienie zakupów w krótkim czasie. Znam rozkład sklepu tak, że mogłabym robić zakupy z zamkniętymi oczami. Normalnie podjeżdżam na parking około 8.30, do auta wracam o 9.00. Wejście do sklepu, zrobienie zakupów, zapakowanie ich przy kasie i powrót zajmuje mi pół godziny – robiąc to bez pośpiechu. Myślę, że teraz byłabym w stanie kupić wszystko w 20 minut. 

zakupy

Ponowna analiza listy

To ostatni krok przed wyjściem z domu. Zerkam na listę i upewniam się, że jest wszystko. Następnie zbieram dwie, trzy siatki, kartę lojalnościową, długopis i wychodzę z domu. Dzięki karcie zbieram punkty, można je wymienić na dodatkowy rabat 5%. Poza tym gazetka daje mi dodatkowe rabaty tygodniowe, np. 20% na cały dział piekarnia, albo 20% na wędliny wędzone czy ryby. 

To się sprawdza

Stosuję taki system zakupów już od kilku lat. Standardowo robię zakupy co 7-9 dni. Zwiększając, tylko odrobinę, ilości produktów kupowanych regularnie jestem w stanie wydłużyć czas między jednym a drugim wyjściem do sklepu od 10 do nawet 14 dni. Co ważne w zakupach biorę pod uwagę także zachcianki, takie jak słodkości. I tak sobie myślę, kiedy patrzę na to co teraz dzieje się w sklepach, że gdyby każdy miał taki system zakupów to kolejki byłby mniejsze, a czas jaki spędzamy w markecie krótszy. 

 

Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.

 

About Author

Absolwentka Komunikacji Społecznej na Politechnice Śląskiej. Obecnie mama trzech cudownych córek - Rozalki,Florki i Kaliny, oraz berneńskiego psa pasterskiego - Riko. Uwielbiająca rolę Home Manager'a, pretendująca do miana Perfekcyjnej Pani Domu fanka książek historycznych i obyczajowych, a także niepoprawna romantyczka.

Facebook