Wyprawka dla noworodka to najcudowniejsza sprawa na świecie. Zaraz po pierwszych ruchach oczywiście. To, moim zdaniem, taki moment, gdzie ciąża i pojawienie się nowego członka w rodzinie jest jeszcze bardziej realne niż wcześniej. W domu zaczynają pojawiać się nowe rzeczy. Już widać, że lada chwila pojawi się tu dziecko.
Myślałam, że przy kolejnej ciąży nie dopadnie mnie żaden wyprawkowy szał. Zwłaszcza, że tak naprawdę wszystko co miałam dla Rozalki zostało i jedynym poważnym wydatkiem będzie fotelik samochodowy. Rzeczywistość trochę zweryfikowała moje myślenie. Do terminu porodu zostało mniej niż 3 miesiące, a ja zaczynam wpadać w panikę. 4,5 roku temu miałam w sobie więcej luzu.
Dziecko letnie vs dziecko zimowe
To zdecydowanie moja największa bolączka. Rozalka rodziła się latem i wszystko było takie proste, było ciepło, ubranie siebie i małej to był moment. Od razu mogłyśmy wyjść na dwór bez większych przygotowań. Miałam mnóstwo ubranek z krótkim rękawkiem, za to cieplejszych rzeczy tyle, że na palcach policzę. Dwa polarowe pajacyki, dwa sweterki i jedna kurtka – czyste szaleństwo! Mam też zimowy kombinezon, który na 5 miesięczną Rozalkę był za mały, więc myślę, że uda mi się go wykorzystać tym razem. Mało tego zimowego, z drugiej strony nie chcę za bardzo szaleć, ponieważ mała szybko wyrośnie z tych rzeczy. Na co więc postawić przy rodzącym się zimą maluchu? Szczerze to nie wiem, ale mam nadzieję, że ten kombinezon w rozmiarze 68 wystarczy do końca zimy, bo wiosną mała ponosi to co Ru nosiła jesienią. Nie wiem czy wykombinowałam to odpowiednio sprytnie, czas odpowie.
Wyprawka tekstylna
W wielkim skrócie dla zimowego dziecka potrzebujemy body z długim rękawkiem, śpioszki, kaftaniki z długim rękawkiem, spodenki, ciepłe skarpetki, pajacyki, ocieplany kombinezon, kilka ciepłych czapeczek. Celowo nie wpisuję tu konkretnych ilości, myślę, że 5-7 sztuk bodziaków i śpioszków to wystarczająca ilość, ale duże znaczenie ma to jak często zamierzacie prać, czy dziecko będzie ulewać i ile wpadek pieluchowych zaliczycie. Bo 5 sztuk bodziaków można i w jeden dzień zabrudzić.
Ponadto dla maluszka zimowego musimy mieć ciepły kocyk, a nawet dwa. Jeden przyda nam się w samochodzie, drugi w łóżeczku. Do wózka możemy kupić specjalny ciepły śpiworek, a dla siebie mufkę. Trzeba pamiętać też o ręcznikach, w które owiniemy malucha po kąpieli. Sprawdzają się tu ręczniki z kapturkiem, ale starczają na krótko. W pewnym momencie stają się za małe, by dokładnie owinąć dziecko. Myślę, że ich wygodne używanie będzie trwało miesiąc, no może dwa. Dlatego dwa takie ręczniki to odpowiednia ilość.
Głęboki wózek na zimę
Głęboki wózek na zimę też musi mieć trochę inne wyposażenie niż wózek używany latem. Ja mam wózek po Rozalce i mam do niego również wyposażenie zimowe. Zarówno do wersji głębokiej jak i spacerowej. Co rozumiem przez zimowe wyposażenie? W moim przypadku są to inne koła, o większej średnicy i cieńszej oponie. Pojadą i po śniegu i po piachu. Druga rzecz, to zimowa wkładka, w której możemy dokładnie zabezpieczyć dziecko przed zimnem, a także wnieść w niej dziecko do domu jeśli zaśnie podczas spaceru. Wtedy zostawiamy wózek na ganku czy w garażu (w zależności od tego gdzie mieszkacie oczywiście) i po wniesieniu dzieciaka do domu, możecie spokojnie wrócić po wózek. Do tego oczywiście folia przeciwdeszczowa, bo na śnieg też się przyda.
I łóżeczko!
Ewentualnie kołyska lub kosz Mojżesza. Przy Rozalce miałam tylko łóżeczko i sprawdziło się doskonale. Miedzy innymi dlatego, że wtedy mieliśmy jeszcze sypialnie i łóżeczko stało obok naszego łóżka, na wyciągnięcie ręki. Bywały noce, gdzie nie wstawałam, tylko leżąc głaskałam małą przez szczebelki. Tym razem zdecydowałam się na kosz Mojżesza. Łóżeczko również będzie, ale będzie ono stało we wspólnym pokoju dziewczyn, a w naszej salono-sypialni nie ma na nie miejsca. A przynajmniej nie ma takiego miejsca, bym mogła mieć je na wyciągnięcie ręki. Więc dla własnej wygodny zdecydowałam się na kosz, który będę mogła nocą postawić przy łóżku, a w ciągu dnia gdziekolwiek, gdzie nie będzie przeszkadzał. I tu pamiętamy też o pościeli, a dokładnie o prześcieradełkach i kołderce, poduszka noworodkowi jest zbędna.
Fotelik samochodowy 0-13
Bez niego ciężko nam będzie wyjść ze szpitala. Fotelik musimy kupić, ale o tym jak kupić pierwszy fotelik i gdzie najlepiej to zrobić opowiem wam niebawem.
PS.Jak to dobrze, że zdjęcia małej Ru mogą mi posłużyć za przypomnienie sobie jak to było. Dzięki nim wiem też co dokładnie posiadam w swojej wyprawce. Pozostało tylko przygotować część higieniczną. Z doświadczenia podzielę się z wami tym co się sprawdziło przy Ru i tym co kupię tym razem.
.
.
.
************************************************************************************************************
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad
i udostępnisz go dalej.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.