„Przygody małego duchołapa” to nietypowa opowieść o duchach. To książka dla każdego, kto od czasu do czasu lubi się trochę bać. To opowieść o przyjaźni, odwadze, wyborach i o tym, że niezależnie od wszystkiego trzeba próbować. Więc, jak to wszystko się zaczęło?
Przygody małego duchołapa
Piotruś Duszyński jest typowym sześciolatkiem. A może raczej wydaje się nim być. W końcu nie każdy sześcioletni chłopiec (czy dziewczynka) widzi duchy. Piotruś na początku nie zdaje sobie sprawy, że jego nowi przyjaciele z piaskownicy są duchami. Ale kiedy już się o tym dowiaduje wcale się okazuje strachu! Piotruś twierdzi, że boi się za to potwora z szafy. Tego, który zawsze robi w niej bałagan. Chłopiec mieszka z mamą i tatą. Jednak taty często nie ma w domu, jest inżynierem i buduje mosty. Na co dzień Piotruś chodzi do przedszkola, bawi się w piaskownicy na placu zabaw obok bloku ze swoimi przyjaciółmi duchami. Filip i Klementyna, bo tak mają na imię dzieci-duchy wydają się być całkiem miłe. Nie dokuczają chłopcu, bawią się z nim, do czasu…
Pewnego dnia dochodzi do poważnego wypadku. Wujek Piotrusia odnosi na tyle poważne obrażenia, że uratowanie go jest niemożliwe. Wtedy Filip i Klementyna, dzieci-duchy, pokazują swoją prawdziwą twarz. Zatrzymują ducha wujka i nie pozwalają mu odejść do ukochanej żony. Piotruś, jako chłopiec niezwykle wrażliwy i mądry, chce pomóc wujkowi w spotkaniu się z ciocią po tej drugiej stronie. Co w tej sytuacji zrobi sześciolatek musicie przeczytać sami.
O książce
Przyznam się, że wybrałam tą książkę po okładce. Nie wiedziałam ani o czym jest, ani co znajdę w środku. Po prostu okładka wpadła mi w oko i postanowiłam, że chcę mieć tą książkę na swoim regale. Zdziwiłam się dwa razy – kiedy otworzyłam przesyłkę i zobaczyłam, że książka jest w dużym formacie. A drugi raz, gdy okazało się, że wydana jest w formie komiksu. To pierwsza komiksowa książka w naszej biblioteczce. Sama zazwyczaj nie sięgałam po komiksy, ale nie chcę też swoich dawnych punktów widzenia przerzucać na dzieci. Co mnie urzekło w książce po zajrzeniu do jej wnętrza? Rysunki! Magdalena Babińska, ilustratorka, stworzyła wspaniałe tło do opowieści Anety Jadowskiej. Ilustracje utrzymane są w jesiennych kolorach, co wspaniale współgra z fabułą. Format książki pozwala na to, by obrazki były duże i wyraźne – idealne dla młodego czytelnika. Do tego mamy wyraźny podział na narrację i dialogi, nie można zgubić się w kolejności czytania.
Zaskoczyła mnie również historia opowiedziana w książce. Jest to z jednej strony historia o duchach, momentami nieco straszna dla dzieciaków, ale opowiedziana w tak przemyślany sposób, że wcale nie straszy. Wskazuje za to zupełnie inne ważne sprawy, takie jak zaufanie, miłość, odwaga. Mały chłopiec pokaże jak wiele można zdziałać, jeśli tylko się tego chce.
Książkę „przygody małego duchołapa” możecie kupić w księgarni internetowej
wydawnictwa SQN ==> KLIK <==
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.