Migrena to bardzo nieprzyjemna choroba. Potrafi zdezorganizować życie, uprzykrzyć je do granic możliwości. Niestety często traktowana przez osoby postronne jako ból głowy, a osoby na nią cierpiące jako delikatne i przesadzające. W końcu ból głowy to nic strasznego, da się przeżyć. Ale migrena to nie jest zwykły ból głowy. Sama często spotykałam się z krzywdzącymi opiniami na temat migren. Zdarzało się, że oskarżano mnie o wymyślanie, przesadzanie, robienie z siebie księżniczki. Księżniczki robić z siebie nie muszę, w końcu każda dziewczyna jest księżniczką, ale jeśli chodzi o ból migrenowy to nie ma czegoś takiego jak przesada.
Migreny towarzyszą mi w zasadzie od zawsze, nie pamiętam już czasu kiedy ich nie było. Z biegiem lat potrafię sobie z nimi radzić lepiej lub gorzej. Znalazłam pewne pomagające mi sposoby. Swoją historię już opisywałam na blogu, znajdziesz ją w tym wpisie. Pisałam też o jedynym, jak dotąd sposobie, który pozwolił mi na w miarę normalne funkcjonowanie. To regularne używanie toksyny botulinowej. Za to dziś przyjrzę się migrenie trochę inaczej. Opowiem o tym czym ona jest, skąd się bierze, co może ją wywoływać.
Czym jest migrena
Migrena to obecnie najpowszechniejsza choroba neurologiczna. Leki na migrenę nie są refundowane przez Ministerstwo Zdrowia, a do tego migreny nie można wyleczyć całkowicie. Jest to choroba przewlekła i nieuleczalna. Stosować można jedynie środki przeciwbólowe i prewencyjne. Niestety wielu ludzi nie pojmuje migreny w kategorii choroby, przez co jest ona traktowana bardzo lekceważąco.
Migrenowy ból głowy jest bardzo specyficznym bólem. Ciężko dokładnie go opisać, tak by każdy zrozumiał. Zazwyczaj umiejscowiony jest w jednej połowie głowy, często za okiem, a pulsujący ból odczuwany jest w skroniach i oku. Atak migreny zazwyczaj zaczyna się spokojnie i powoli. Osoby, które żyją z tą chorobą doskonale odczytują jej pierwsze sygnały. Początkowo jest to lekkie pulsowanie, które z każdą chwilą staje się mocniejsze i mocniejsze. W pewnym momencie mrugnięcie okiem, przełknięcie śliny czy ruszenie głową to czynności awykonalne. Powodujące jeszcze większy i gorszy ból. Ale to dopiero początek. Jeśli nie uda się połknąć tabletki w odpowiednim momencie, nie uda się położyć w ciemnym, cichym i chłodnym pomieszczeniu to można liczyć na takie atrakcje jak:
mdłości, wymioty, światłowstręt, nadwrażliwość na zapachy, na dźwięki, łzawienie oczu, problemy z koordynacją, omdlenia.
Całkiem przyjemnie brzmi, prawda? Zwłaszcza jeśli kilka z tych rzeczy występuje wspólnie. Ja zazwyczaj mogę liczyć na pełny pakiet.
Migrena może występować samodzielnie, a może też pojawić się aura. Aura to zespół czynników, które poprzedzają ból. Taki atak migreny miałam tylko raz, nie polecam. Najpierw zaczęłam mieć problemy ze wzrokiem. Nie sądziłam, że będzie mieć to związek z bólem, miałam wrażenie jakbym spojrzała w słońce, jakby coś mnie oślepiło. Po tym ból pojawił się nagle i był bardzo silny. Przy typowej migrenie ból narasta stopniowo.
Ile trwa atak migreny i z czym może być związany?
Różnie, w najlepszym wariancie to kilka godzin, ale może trwać także kilka dni. Jeśli po 72 godzinach ból nie ustąpi konieczna jest interwencja lekarska. Jest to bardzo poważny stan i nie należy go lekceważyć.
Migrena może być związana z różnymi czynnikami i pojawiać się cyklicznie. Tak wygląda sytuacja w przypadku migreny pojawiającej się tuż przed miesiączką. Dzień lub dwa przed okresem nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Ten ból jednak da się przewidzieć i być bardziej wyczulonym na pierwsze objawy. Podobnie jest z migreną weekendową, ta pojawia się kiedy po tygodniu pracy i regularnych pobudek postanowimy odespać w weekend. Zbyt długi (i zbyt krótki) sen także mogą wyzwolić ból. Znacznie trudniej jest, gdy do końca nie wiemy co wywołuje u nas migrenę. Wtedy nie możemy się zabezpieczyć przed atakiem. Najważniejsze dla osób cierpiących na migreny jest to, aby zawsze mieć przy sobie tabletki przeciwbólowe. Leków, które szybko zadziałają nie kupimy bez recepty, a próba ratowania się paracetamolem nie pomoże na długo.
Co może wywołać migrenę?
Najprościej byłoby napisać, że wszystko, w zależności od indywidualnych uwarunkowań. Ja już doskonale wiem, co wywołuje u mnie ataki i unikam tego czego uniknąć mogę. Ale nie na wszystko ma się wpływ.
Pogoda
Często zdarza się, że nagłe zmiany meteorologiczne, silny wiatr, burze, zmiany ciśnienia wywołują ból. Osoby wysoko wrażliwe na te zmiany śledzą prognozy pogody, by nie zostać zaskoczonym.
Jedzenie
Wśród jedzenia jest wielu winowajców. Sery pleśniowe, czekolada, czerwone mięso, czerwone wino i inne czerwone alkohole, kawa – to najpopularniejsze wyzwalacze. Choć akurat niektórym kawa pomaga. Ja na szczęście mogę zajadać się serami i czekoladą, ale już czerwonego wina nie mogę wypić nawet jednego łyka.
Inne
Tu mam na myśli np. stroboskopowe światło, nadmierny wysiłek fizyczny, intensywne zapachy czy dym.
Jak się bronić?
Najważniejsze to dokładnie poznać wszystko to co wywołuje ból. Warto prowadzić dzienniczek migrenowy, zapisywać w nim pory pójścia spać i pobudki, wszystko co jedliśmy, nasze samopoczucie, pogodę, to czy mieliśmy dzień spokojny czy stresujący. Tylko dzięki wnikliwej obserwacji jesteśmy w stanie poznać swój organizm i zabezpieczyć się na wypadek ataku bólu.
Z takim dzienniczkiem warto odwiedzić neurologa, tylko lekarz jest w stanie wdrożyć odpowiednie dla was środki farmakologiczne.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.