Po stworzeniu mojej wymarzonej pergoli vel. wiaty pora na kolejne zmiany w ogrodzie. Mierzyłam się z tym już jakiś czas temu, ale w tym roku koniec lenistwa. Sytuacja wygląda tak, że mamy suszę. Warzywa i owoce są drogie, a ja i tak jestem w domu, więc mogę wyhodować co nie co dla siebie. Dlatego postanowiłam poprosić męża o wykonanie podwyższonej grządki. Podwyższonej dlatego, że tak będzie bezpieczniej, nasz pies zazwyczaj nie patrzy gdzie idzie i szybko zniszczyłby to co zasiałam.
Podwyższona grządka DIY
Podwyższone grządki nie raz rzuciły mi się w oczy, wyglądają bardzo ładnie i świetnie wpisują się wizualnie w ogród. Przewertowałam internet, by sprawdzić czy opłaca się kupić gotową konstrukcję czy poświęcić kilka chwil i zbudować ją samodzielnie. Zdecydowaliśmy się na drugą opcję. W końcu podwyższona grządka to nic przy budowie wiaty. Do budowy grządki wykorzystaliśmy 4 deski o wymiarach 390×12 cm oraz pozostałości łat z budowy wiaty. Kiedy mój mąż zajmował się przycinaniem i zbijaniem prostokąta o wymiarach 200×150 cm, ja zastanawiałam się w którym miejscu ustawić grządkę.
Wymiary grządki
Pierwotnie chciałam aby moja grządka miała wysokość około 40 cm, szybko doszłam do wniosku, że aby ją wypełnić będę potrzebowała dużo dodatkowej ziemi i wcale nie wyjdzie to tanio. Dlatego po przemyśleniu sprawy stwierdziłam, że 20-25 cm to będzie idealna wysokość. Obszar, na którym stanie grządka zostanie przekopany, a ja będę musiała kupić połowę mniej ziemi niż wychodziło pierwotnie. Jeśli wszystko się uda w przyszłym roku obok stanie druga grządka.
Moje rośliny
Postanowiłam nie szaleć w pierwszym roku. Zdecydowałam, że zasadzę to co nam jest potrzebne i w ilości takiej, by starczyło. Dlatego na mojej grządce pojawiła się marchewka, pietruszka, seler, czosnek, koperek, szczypiorek i sałata. Najlepiej póki co ma się czosnek, ponieważ ostatnie dwa tygodnie spędził w doniczce w domu. Zdążyłam też pojechać do ogrodnika przed wyjazdem do szpitala, mamy więc sadzonki selera, lubczyku, pietruszki i pora. Resztę wysieję z nasion po powrocie do domu.
Póki co tylko połowa naszej grządki jest zajęta, ale lada dzień mam zamiar zagospodarować drugą połowę.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.