fbpx
Menu
freestyle-lifestyle / zdrowie

Pozafarmakologiczne sposoby na migrenę

pozafarmakologiczne sposoby na migrenę

Skoro tu jesteś znaczy, że wiesz czym jest migrena. Znasz uczucie przejmującego i męczącego bólu oraz szukasz sposobów na wygranie z chorobą. Tak, migrena to choroba, przewlekła, nieuleczalna choroba. Jednak nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Szerzej pisałam o tym w poprzednich wpisach. Jeden to moja osobista historia migrenowa, drugi to ogólne informacje o migrenie. Dziś chciałbym napisać o tym jakie pozafarmakologiczne sposoby na migrenę można wypróbować. Wybór jest szeroki i warto wypróbować je na sobie. Istnieje spora szansa, że któryś pomoże w tej nierównej walce.

Pozafarmakologiczne sposoby na migrenę

Wybór pozafarmakologicznych metod walki z bólem jest ogromny. Tak samo jak ogromna jest liczba czynników wywołujących ból. Na każdego działa coś innego, ale warto spróbować. Te metody z pewnością nie przyniosą nam szkody. Jeśli czytaliście moje poprzednie wpisy o migrenach, np. ten gdzie opisuję swoją historię, to orientujecie się, że żyję już ponad 30 lat z migreną. Od około 5 lat nie biorę już tryptanów, bo zdecydowałam się na botoks. Działa świetnie, a nawet jeśli pojawi się ból to jest on do pokonania. Dlatego jeśli chcesz więcej informacji o botoksie to zapraszam do podlinkowanego wyżej wpisu. 

Bioenergoterapia

Był taki czas, kiedy byłam dzieckiem i mama szukała sposobów na moje migreny. Trafiłyśmy do bioenergoterapeuty. Wtedy wszyscy się zachwycali tą metodą leczenia, a za pomocą telewizora i butelki wody można było pozbyć się nawet raka z przerzutami. Cóż. Ja nie poczułam totalnie nic. Migreny jak były wcześniej, tak były i później. Nie robiło mi się ani gorąco, ani duszno, ani w ogóle nic. Facet mi machał rękami dookoła głowy, bez efektu. 

Akupunktura

Znów pomyślałam „a co mi szkodzi?”. Jak pomyślałam, tak spróbowałam i rozczarowałam się kolejny raz. Nie neguję tu absolutnie akupunktury, bo wśród migrenników jest mnóstwo osób, którym ona pomaga. Więc warto spróbować i przekonać się jak zadziała na nas. Ja odbyłam kilka seansów, żeby nie zrażać się na początku. Jednak już po pierwszym razie głowa bolała mnie przez cały tydzień, a miejsca wkłuć igły były bardzo tkliwe. Miałam problem z rozczesaniem włosów, bo dotyk bolał. W myśl zasady – musi być gorzej, by później było lepiej – brnęłam w to dalej. Pewnego dnia nie dałam rady, ataki były częstsze, mocniejsze, a do tego nie mogłam się dotknąć, bo to też bolało.Znam natomiast historie osób, które regularnie od kilku lat stosują akupunkturę i migreny ustały lub znacząco się zmniejszyły. Więc warto sprawdzić.

pozafarmakologiczne sposoby

Aromaterapia

To też opcja nieco ryzykowna, bo intensywne zapachy mogą wywołać atak. Ale istnieją osoby, którym pomaga delikatny zapach np. lawendy. Warto poczytać o doświadczeniach innych. Jeśli dobrze znasz swoje wyzwalacze to możesz pokusić się o sprawdzenie jak będzie z zapachami. Ważne, by były to zapachy naturalne. Ja wiem, że mocne zapachy są moim wyzwalaczem. Dlatego też nie posiadam odświeżacza w samochodzie, a ten w domu włączam na max godzinę dziennie. Gdybym np. zapomniała wyciągnąć go z prądu na noc rano wstałabym z okropnym bólem. Z tym, że te odświeżacze to zapachy sztuczne, chemiczne.

Konopie, olejki CBD

Olejki są ostatnio popularne. To środek w zasadzie na wszystko. Nie stosowałam ich jeszcze, i mam swoje wewnętrzne opory, jednak w facebookowej grupie dotyczącej migreny można znaleźć wiele osób, które olejki stosują i bardzo sobie je chwalą. Myślę, że gdyby olejki zostały mi zasugerowane przez lekarza to mogłabym je wypróbować, ale na własną rękę wolę nie ryzykować. Nie wiem jakie olejki wybrać, jaką dawkę stosować i przede wszystkim czy to bezpieczne podczas karmienia piersią.

Daith piercing

Daith piercing to przekłucie ucha w dość specyficznym miejscu. Kiedy o tym usłyszałam zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe, że niektórym osobom pomógł kolczyk. Poczytałam o różnych doświadczeniach, zobaczyłam na zdjęciach jak wygląda takie przekłucie, trafiłam na ładne kolczyki i przepadłam. Od razu napisałam do Sandry, doświadczonej piercerki (rozmowa z nią o kolczykach u dzieci) i zapytałam o jej doświadczenia w tym temacie. Potwierdziła to co czytałam, czyli, że różnie to bywa. Pomyślałam, że w zasadzie co mi szkodzi. Nawet jak nie pomoże na migreny to fajnie wygląda. I zrobiłam. Teraz czekam na efekty.

Tlenoterapia i ruch na powietrzu

Warto spróbować, nie tylko w profilaktyce migren, ale ogólnie. Ostatni rok mieliśmy mnóstwo okresów, w którym mocno ograniczono nam swobodę przebywania na świeżym powietrzu. A to także jest ważne. Dla zdrowia i dobrego samopoczucia codziennie powinniśmy odbyć długi spacer. Mówi się, że minimum 5 tysięcy kroków trzeba zrobić dla zdrowia. Wydaje się mało, ale kiedy przyjdzie co do czego to nie jest łatwo osiągnąć ten cel. Zwłaszcza, gdy pracujemy na home office. Ja mimo ciągłego chodzenia po domu, za dzieciakami bez spaceru nie mam szans na dobicie do tej liczby.

Dieta zamiast farmakologii

W kontekście migreny dużo mówi się o odpowiedniej diecie. Kiedy już znajdziemy produkty wyzwalające ból po prostu z nich zrezygnujmy. Ja nie mogę czerwonego wina, więc zrezygnowałam z niego bez żalu. Gorzej, że przypadkiem odkryłam iż wyzwalaczem były produkty pochodzenia krowiego! Sery, mleko, jogurty i te produkty, które w składzie mają mleko. Jadłam je całe życie, każdego dnia i dlatego nie łączyłam z migrenami. Odkryłam ten związek, gdy musiałam zrezygnować z produktów krowich przez Kalę i jej nietolerancję laktozy i kazeiny. Bywa też tak, że migreny mijają po odstawieniu glutenu lub kawy. Warto sprawdzić czy nie są także powodem alergii na dany produkt. 

Pozafarmakologiczne sposoby na migrenę – podsumowanie

Pozafarmakologiczne sposoby na migrenę są dostępne dla każdego i często nie trzeba wielkich pieniędzy, aby z nich skorzystać. Mnóstwo sposobów znajdziecie w historiach osób, które skupione są w grupie facebookowych grupach o migrenie. Warto zajrzeć, bo to kopalnie wiedzy. Dla każdej osoby cierpiącej na migrenę sposób, który pomaga, zmniejsza ból lub wręcz go eliminuje to jak wygrana w loterii. Możliwość normalnego funkcjonowania bez obciążania organizmu kolejnymi lekami to ogromna radość z każdego dnia. Mój grudzień w 2020 był straszny, miałam 4 zwykłe ataki, piąty z aurą. Styczeń był łaskawy, a w lutym musiałam zmienić dietę przez dziecko i to była najlepsza możliwa decyzja. Choć wymuszona to nie wróciłam do mleka i pochodnych.

Życzę wam znalezienia sposobu na ból! A jeśli już jakiś macie to podzielcie się nim w komentarzu.

 

Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz po sobie ślad.

Zapraszam do śledzenia mojego profilu na facebook oraz instagram.
About Author

Absolwentka Komunikacji Społecznej na Politechnice Śląskiej. Obecnie mama trzech cudownych córek - Rozalki,Florki i Kaliny, oraz berneńskiego psa pasterskiego - Riko. Uwielbiająca rolę Home Manager'a, pretendująca do miana Perfekcyjnej Pani Domu fanka książek historycznych i obyczajowych, a także niepoprawna romantyczka.

Facebook